piątek, 13 maja 2011

Progowy po górkach

Wczoraj wieczorem poszedłem zrobić trening progowy. W czasie rozgrzewki zastanawiałem się, jak będzie wyglądał i postanowiłem, że pobiegnę 30 minut w tempie 4:00 / km.  Nie miałem ochoty jechać nad morze do Brzeźna, gdzie jest 5-kilometrowa prosta do Sopotu, także zdecydowałem, że tempo zrobię po górkach w lesie. Okazało się to dość wymagającym treningiem. Po pierwsze, podbieg, zbieg, podbieg, zbieg. W założeniu w treningu tempo, chodzi o utrzymanie jednej prędkości. Niemniej przy lataniu po wzniesieniach, trzeba skupić się na trzymaniu jednej intensywności. I tak trening zaczął się od kilku większych podbiegów i próbowałem trzymać jedną prędkość. Efekt był taki, że dawno mnie już tak nie przewentylowało. Skutek był taki, że miałem potem problem z tą prędkością. Od około 16 minuty, zaczął się spory zbieg i tutaj prędkości były już spore. Dochodziły nawet do 3:00 / km. Niemniej intensywność była mniejsza niż być powinna. W sumie pobiegłem w ciągu 27 minut 6.8 km, średnia prędkość 4:01 / km. Trening dość intensywny.

Na koniec jeszcze dwa wykresy.

Puls i tempo

Wysokość i tętno


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz